19.11.2014

Seven

                 Selena przysunęła się do mnie o parę kroków tak, że odległość pomiędzy nami zmniejszyła się do paru centymetrów. Dziewczyna przejechała opuszkiem palca po mojej szyi, klatce piersiowej, a następnie brzuchu i podbrzuszu. Wsunęła dłoń pod moją bluzę oraz koszulkę, po czym zaczęła jeździć powoli i subtelnie po mojej linii V na podbrzuszu.
- To nie ma sensu. – mruknąłem, instynktownie zerkając na jej piersi, a dopiero potem w jej roziskrzone tęczówki.
- Czyżby? – uśmiechnęła się zadziornie i wsunęła palce pod bokserki, ujmując w dłoń mojego penisa, który lekko drgnął pod jej dotykiem. Nie Justin, nie podniecaj się, nie możesz spieprzyć tego wszystkiego przez głupią laskę, która doprowadziła do Twojej depresji. Samokontrola, Bieber. – powtarzałem sobie w głowie. Złapałem jej nadgarstek i wysunąłem dłoń Seleny spod moich bokserek.
- Słuchaj, między nami wszystko jest skończone. Nie przychodź do mnie więcej, nie kocham Cię, kiedy to w końcu pojmiesz? To przez Ciebie odsunąłem się od fanów, zniszczyłaś mi reputację. Wyjdź stąd. – z każdym słowem mój ton głosu unosił się, aczkolwiek po chwili się uspokoiłem. Nieważne jak bardzo Selena była piękna czy seksowna, ja po prostu nie mogłem się z nią spotykać, bo wtedy wracały wszystkie wspomnienia, szczególnie te złe.
- Wolisz Lily ode mnie? – jęknęła przeciągle, nie przestając mnie dotykać.
- Tak, wolę Lily od Ciebie – warknąłem, ponieważ czułem, że zaczyna wyprowadzać mnie z równowagi – Wyjdź. – złapałem jej ramiona i zrobiłem parę kroków naprzód, przez co dziewczyna się cofała aż dotknęła plecami drzwi.
- Kocham Cię. – szepnęła, patrząc na mnie tymi typowymi psimi oczami. Ale ja wiem, kiedy kłamie i właśnie teraz to zrobiła.
- Wypierdalaj. – nagle miałem wielką ochotę ją uderzyć i gdyby nie konsekwencje jakie by to za sobą poniosło, zrobiłbym to.
- Męska dziwka. – syknęła, wysuwając się z mojego uścisku. Uniosłem dłoń do zamachnięcia się, ale w ostatnim momencie opuściłem dłoń. Samokontrola, Bieber.
Selena wzięła swoje ubrania z przedpokoju i rzuciła klucze od mieszkania na podłogę, a następnie wyszła, trzaskając drzwiami. Kopnąłem szafkę na buty z całej siły i poszedłem do salonu, od razu wchodząc na stronę lotniska z komórki.

Lilys POV

Włożyłam dłonie do kieszeni kurtki, czując chłód, który ogarniał moje dłonie. Przez cały dzień wiało i padało, ale nie miałam ochoty siedzieć przez cały dzień w hotelu, więc postanowiłam pójść na wieczorny spacer. Małą uliczką wyszłam na plac znajdujący się blisko wieży Eiffla. Usiadłam na ławeczce i zaczęłam wpatrywać się w zmieniającą kolor fontannę oraz ogromną budowlę. Po chwili wyjęłam z kieszeni komórkę i weszłam na Twittera Justina. Parę godzin temu dał mi swoje hasło oraz maila, żebym sprawdziła jak Beliebers na Twitterze zareagowały na moje zachowanie wczoraj z tą grupą fanek. Pierwsza rzecz, która przykuła moją uwagę, był spam w wiadomościach i powiadomieniach. Miał ich po kilkadziesiąt tysięcy, jak on mógł ich nie sprawdzać?
Mój iPhone zaczął się nagrzewać od tylu powiadomień, które mi wskakiwały na raz, więc jedynie szybko przejrzałam wpisy fanek i co najlepsze – były jedynie pozytywne. Wylogowałam się po chwili, bo komórka była tak rozgrzana, że bałam się, że zaraz się spali. Wsunęłam ją ponownie do kieszeni i w tym samym momencie poczułam, że ktoś mnie lekko szturchnął w ramię. Uniosłam głowę i mimowolnie uśmiechnęłam się na widok osoby, stojącej obok mnie.
- Justin! Co Ty tutaj robisz? – popatrzyłam na niego zdziwiona i podniosłam się z ławki, następnie przytulając się z chłopakiem na przywitanie. Przed oczami mignęło mi parę fleszy z oddali, ale nie przejmowałam się tym, bo w końcu dobrze graliśmy zakochanych przyjaciół.
- Nie chciało mi się już być w Nowym Jorku, więc przyleciałem. Przeszkadza Ci to? – uniósł pytająco brwi i uśmiechnął się… blado, smutno. Coś na pewno nie grało, bo widziałam jedynie jego pięć uśmiechów i żaden z nich nie był smutny.
1. Pedofilski uśmiech.
2. Zadziorny uśmiech.
3. Szczęśliwy uśmiech połączony ze śmiechem.
4. Sztuczny uśmiech.
5. Delikatny uśmiech.
Przypomniałam je sobie wszystkie i tak, żaden z nich zdecydowanie nie był taki jak ten.
- Co się stało? – zerknęłam na niego, a po chwili zaczęliśmy iść wolnym krokiem.
- Selena była u mnie. – westchnął, a po chwili zaczął opowiadać. Gdy skończył, to w tym samym momencie zadzwonił mi telefon. Wyciągnęłam go, a na wyświetlaczu pojawiło się imię Scooter Braun. Odebrałam i przyłożyłam komórkę do ucha.
- Co jest? – spytałam i poczułam, że Justin złapał mój nadgarstek, po czym zatrzymał mnie. Przysunął się na tyle blisko, że nie przeszłaby przez nas kartka papieru, a po chwili nachylił się nade mną, przykładając ucho do iPhone’a od drugiej strony, by mógł słyszeć, co mówi jego menadżer.
- Co jest? Spytaj się tego dzieciaka! Nie odbiera telefonu, a na Twitterze i różnych stronach oraz portalach jest drama wywołana przez Selenę. – krzyknął do słuchawki, a Justin wzdrygnął się na imię jego byłej, przez co otarł się swoim policzkiem o mój. Poczułam się dziwnie, ale zarazem przyjemnie.
- Scooter, uspokój się i powiedz o co chodzi. – westchnęłam i popatrzyłam na Justina. Dopiero teraz zauważyłam, że za jego uchem znajduje się mały klucz wiolinowy.
- Selena wypuściła ze trzy godziny temu piosenkę o Justinie – urwał na moment, a ja skojarzyłam sobie, że chodzi chyba o The Heart Wants What It Wants – Do tego właśnie udzieliła wywiadu Ryanowi Seacrestowi, gdzie wspominała o ich związku i rozpłakała się, mówiąc, że przyłapywała Justina na zdradach wiele razy i wybaczała mu za każdym razem, ale on to po prostu ignorował. – czułam, że Scooter jak i Justin się wściekają. Mój nadgarstek, który szatyn obejmował dłonią, zacisnął przez co poczułam ból w ręce.
- Ludzie zapomną o tym za parę dni. – odparłam optymistycznie, chociaż wiedziałam, że tak nie będzie.
- Wątpię, ale to jeszcze nie koniec. Selena powiedziała także, że Justin wykorzystywał ją tylko do seksu oraz że nigdy jej nie kochał – Scooter westchnął i czułam, że chce coś jeszcze powiedzieć, ale szatyn nagle tak bardzo ścisnął mój nadgarstek ze złości, że nie byłam w stanie trzymać już komórki i po prostu spadła na chodnik. Popatrzyłam na nadgarstek, który był cały zaczerwieniony i piekł z bólu, a następnie spojrzałam na telefon. Moja kochana komórka…
Nachyliłam się i ujęłam ją w dłoń, ale zamknęłam oczy, bojąc zobaczyć się jej stan. W końcu wzięłam głęboki oddech i uchyliłam powieki, a następnie obróciłam telefon. Cała szybka pęknięta, a ekran czarny. Nacisnęłam na przycisk od włączania urządzenia i o dziwo – włączyła się, ale we mnie aż się gotowało ze złości. Złości do Justina.
Podniosłam się i popatrzyłam na chłopaka, który również na mnie spojrzał.
- Przepraszam. – szepnął.
- W dupie mam Twoje przepraszam. – warknęłam, zerkając na ekran, który działał pomimo pękniętego szkła. Wpisałam kod i pokręciłam głową, wzdychając.
- Odkupię Ci, naprawdę przepraszam. – jego głos był zachrypnięty i cichy.
- Nie chodzi o to, że masz mi odkupić komórkę, bo chyba jak zdążyłeś już zauważyć, to ona nadal działa, a poza tym, sama mogę sobie kupić nową. Tu chodzi o Twoje zachowanie. Gdybym była Twoją dziewczyną, to dałabym Ci się w jakiś sposób wyżyć na mnie, no cokolwiek, ale my się nawet nie przyjaźnimy. Nie obchodzi mnie to, że jesteś Justin Bieber i Tobie wszystko wolno, ponieważ nie masz prawa dotykać mnie w ten sposób, ściskać mnie, jakbym nie wiem co Ci zrobiła. Ale wiesz co w tym wszystkim jest najgorsze? Że jeśli zaczynam się do Ciebie przekonywać, to Ty zawsze to spieprzysz. – miałam ochotę mu to wykrzyczeć, ale jedynie mówiłam spokojnym głosem, żeby paparazzi, którzy się ukrywali, nie usłyszeli tego. Popatrzyłam jeszcze przez moment na Justina, który chyba nie zamierzał się już odezwać, dlatego odwróciłam się na pięcie i szybkim krokiem wróciłam do hotelu. W apartamencie zdjęłam z siebie buty oraz kurtkę i usiadłam zirytowana na łóżku, chowając twarz w dłoniach. Ten chłopak doprowadzi mnie do szału, no naprawdę. Może sama też powinnam zachować spokój, no ale rozwalił mi telefon i miałam wrażenie, że złamie mi rękę przez jego uścisk.
Słysząc, że ktoś otwiera drzwi od pokoju, zdziwiona uniosłam głowę w górę i poszłam do przedpokoju, w którym stał Justin.
- Skąd wiesz, że tu jestem? – burknęłam pod nosem – Puka się. – dodałam po chwili.
- Mówiłem Ci, że mam swoje kontakty. Tak, wiem, że się puka. – uśmiechnął się lubieżnie. Powstrzymałam się od zaśmiania się i przewrócenia oczami, bo byłam na niego zła, a przynajmniej próbowałam.
- Nie wiem, w którym hotelu się zameldowałeś, ale idź już do siebie. – skrzyżowałam ręce na piersi, zerkając na niego.
- Właśnie o to chodzi, że z tego całego zamieszania nigdzie nie zabukowałem pokoju i tak sobie pomyślałem, że no wiesz, że będę mógł spać z Tobą. W końcu dziwnie by było, gdyby zakochani mieszkali w osobnych hotelach, prawda? – spytał i uniósł brwi. Sprytny był, ale w sumie mówił logicznie.
- Śpisz na kanapie. – mruknęłam i wróciłam do sypialni.

Wyszłam z łazienki, zerkając na zegarek, wiszący na ścianie. Dochodziła północ, a ja byłam już mocno zmęczona, zmiana strefy czasowej dawała o sobie znać. Wsunęłam się pod kołdrę i uniosłam się do pozycji siedzącej. Z szafki nocnej wzięłam Nowe Oblicze Grey’a. Miałam jedynie zamiar dokończyć czytać rozdział i iść spać, naprawdę byłam zmęczona.
Z czytania wyrwało mnie trzaśnięcie drzwiami. Leniwie uniosłam wzrok i spojrzałam na Justina, który posłał mi przepraszający wzrok. Za mocno zatrzasnął drzwi od łazienki.
Mimowolnie popatrzyłam na błyszczące się w kropelkach wody, ciało szatyna. Miał na sobie jedynie bokserki i wyglądał… dobrze. Szybko jednak wróciłam do czytania, próbując nie zasnąć.
- Ta kanapa jest taka niewygodna. – jęknął po chwili, rozciągając się na kanapie. Przewróciłam oczami i znowu chciałam czytać, ale Scooter wysłał mi sms’a. Wzięłam komórkę, odczytując wiadomość na głos.
- Załatwiłem Wam jutro spotkanie w porannej telewizji. Domyślacie się chyba, co macie mówić, a co nie. Na pewno spytają o Selenę, weźcie to pod uwagę. Będziecie na wizji o dziewiątej, a o siódmej wyślę Wam adres. Taką wiadomość wysłał mi Scooter przed chwilą. – powiedziałam oschłym głosem.
- No okej… Ta kanapa naprawdę jest niewygodna. – włożył dłoń pod plecy i wygiął je lekko, udając, że boli go ciało.
- Nie obchodzi mnie to. – burknęłam pod nosem i zgasiłam lampkę nocną. Odłożyłam książkę, a następnie ułożyłam się wygodnie na boku do spania. Przymknęłam powieki, ale po paru chwilach otworzyłam je z powrotem, bo poczułam, że druga połowa łóżka się ugina. Od razu poczułam zapach żelu do kąpieli Justina i nie miałam wątpliwości, że to on, zresztą i tak nikogo innego tu nie było. Chłopak wsunął się pod kołdrę i przysunął się blisko mnie, naprawdę blisko. Jego klatka piersiowa dotykała teraz moich pleców, a jego krocze moich pośladków. To było niezręczne, przynajmniej dla mnie.
- Nie złość się. – mruknął mi do ucha, a po mnie przeszedł dreszcz.
- To nie dawaj mi powodów do złoszczenia się. – szepnęłam, wpatrując się w okno znajdujące się na ścianie naprzeciwko mnie.
- Przepraszam. – lekko złapał nadgarstek, który jeszcze jakiś czas temu ściskał i zaczął go teraz muskać wargami. W moim brzuchu pojawiło się przyjemne ciepło i założę się, że policzki miałam akurat całe zarumienione. Poczułam, że opuszkami palców zaczyna gładzić mnie po brzuchu poprzez materiał koszulki, którą miałam na sobie.

- Przestań. Nie będę kolejną z Twoich dziewczyn do seksu. – zabrałam nagle jego dłoń z siebie i opatuliłam się bardziej kołdrą. Justin westchnął cicho, po czym obrócił się na drugi bok, a już po chwili słyszałam jak cicho chrapał.

CHCIAŁABYM WAS PRZEPROSIĆ ZA TEN ROZDZIAŁ!
Jest b-e-z-n-a-d-z-i-e-j-n-y! W ogóle inaczej go sobie zaplanowałam i jezu.... Nie wiem jak mogło mi wyjść takie gówno. Tamten rozdział był dużo lepszy i mam nadzieję, że mnie nie zabijecie.
Nie wiem, co mam jeszcze napisać, ale zapewniam, że następny będzie lepszy, dużo lepszy :D
KOCHAM WAS <3

38 komentarzy:

  1. wow szybko nowy rozdział podoba mi sie to, czekam na nastepny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Omggg ten rozdział jest boski ♥♥ czekam na kolejny @arianatorka ilysm ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ;3 czekam na następny <3!

    OdpowiedzUsuń
  4. No co ty jest boski !!! <3
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaa co ty gadasz. jest zajebisty haha :* :* duzo tu ich razem. to jest serio super. kocham! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Co? Jest cudowny! Czekam na kolejny <33/Krl

    OdpowiedzUsuń
  7. jak szybko dodałaś <3
    świetny jest, nie wygaduj bzdur :*
    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny <3<3 nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na nastepny ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Musze ptzrznać ze rozdzał jest zajbisty.I nie wiem czy to przypadek czy nie ale gdy czytałam to akurat słuchałam Selena Gomez - The Heart Wants What It Wants dziwne wiem czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  11. Wcale nie żadne gówno! Rozdział jest świetny ;D Będę wytrwale czekać na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  12. OOOOOOOOOOOOOO ŚWIETNY <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  13. ''Jest b-e-z-n-a-d-z-i-e-j-n-y'' JAKI BEZNADZIEJNY? Czytałaś to wogóle ? No chyba nie. Jest genialny(jak zresztą każy), kocham twoje opowiadanie<3 <3. Czekam na następny rozdział. :**
    /Wiki

    OdpowiedzUsuń
  14. WOW nie rozumiem skąd ty bierzesz te pomysły ;o nie waż mi się nawet mówić, że jest beznadziejny bo to nie prawda! no:D ! już nie mogę się doczekać następnego ^^ czekam z niecierpliwością i dziękuje że tak szybko dodałaś ten z-a-j-e-b-i-s-t-y rozdział :)) xoxo

    OdpowiedzUsuń
  15. Przecież jest cudowny *-* Już nie mogę doczekać się nastepnego rozdziału ;**

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten rozdział ma tak dużo negatywnych emocji, że ugh
    Selena, co tam do jasnej ciasnej robi Selena. Matko, dlaczego ona musi mieszać.
    Jeju, boję się tego występu porannego idk
    Justin zepsuł Lily telefon, ale chyba za bardzo się zdenerwowała, nie wiem
    Rozdział dobry i czekam na następny xx
    Życzę weny x
    @luvbiebsandmint

    OdpowiedzUsuń
  17. Warto było czekac bo ten rozdzial jest boski *.*

    OdpowiedzUsuń
  18. dobry rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  19. nie moge sie doczekc kolejnego <333333

    OdpowiedzUsuń
  20. Zajebisty. Czekam nn ❤
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. sweetie girl ;**20 listopada 2014 22:17

    Świetny!!! Czekam na kolejny :) Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Od czego tu zacząć hmmm
    1.SELENA
    .
    .
    .
    No jezuuuuu..... co za.... ekhem ta scena wygrała wszystko naprawdę nie dziwię się, że on tak zareagował ja bym ją prawdopodobnie utłukła na jego miejscu, Serio.
    2. Pierwsze co zrobił to pojechał do Lily i to było takie.... jeju no, wydaje mi się, że on już oś do niej czuje tylko nie jest tego świadomy. No bo dlaczego w pierwszej kolejności pojechał do niej?
    3. TO CO SELENA O NIM POWIEDZIAŁO MNIE ROZZZZZZWALIŁO. Thats relly?!? (miałam wrażenie, że to nie fanfic tylko prawda czytając, hahah) ona za to jeszcze zapłaci na 100%
    .
    .
    .
    Mam tylko nadzieję, że jak pojawi się jakiś problem to Justin nie poleci w pierwszej kolejności do niej...
    (Uno momento bo nie wiem który to ma być punkt. xd)
    4.Jak ona był zła o ten telefon. :') Ja na jej miejscu bym go zabiła, ey ale ją stać. xD
    5.To jego:
    "- No okej… Ta kanapa naprawdę jest niewygodna. – włożył dłoń pod plecy i wygiął je lekko, udając, że boli go ciało."
    on miał nadzieję, że ona mu powie coś w stylu "To chodź tu do mnie" czy coś haha, ale nie.... WIĘC SOBIE STWIERDZIŁ "pierdole, wbjam i koniec" xd nie, nic tylko ja się śmiałam z tego fragmentu i myślałam "Justin, idioto ona się nad tobą nie zlituję. O dziwo nie działasz tak na nią.... to nic, że z tobą spała, była pijana"
    6. Jak on ją całował po tym nadgarstku to może tylko mój mózg, ale raczej było mu naprawdę przykro i nie oczekiwał od niej, że się z nim prześpi tylko to był jego sposób na przeprosiny.
    Koniec mojej wypowiedzi. Jestem ciekawa tego co wymyśliłaś dziś. uregtcu Czekam na następny z niecierpliwością i życzę dużo weny i pomysłów, chęci do pisania i czasu o raz zdrówka, kochanie. ♥
    A tak i jeszcze jedo ten rozdział nie jest beznadziejny tylko: G E N I A L Y.
    Loff ju bejbe soł macz. ♥
    @biebsuolog.

    OdpowiedzUsuń
  23. genialny <3 :D czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny! Jeej, kocham to ff :3 Czekam na nexta♡

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny blog. Ciekawy pomysł 😄 czekam na nn 😍

    OdpowiedzUsuń
  26. uwilbiam to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Wpadłam tu przez przypadek, ale już wiem, że nie jestem tu ostatni raz. ;)
    Bardzo miło mi się czytało i jestem ciekawa co będzie dalej. :*
    Pozdrawiam i weny życzę. <3

    Zapraszam do mnie na 4 rozdział: opowiadanie-dree.blogspot.com
    Zachęcam do skomentowania w wolnej chwili. :*

    /Dree.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeszcze raz napiszesz, że któryś z Twoich rozdziałów jest beznadziejny to znajdę Cię, złapię za włosy i wytargam! Okropna, ale kochana babo. Każdy z nich jest niesamowity!
    Zacznijmy od Selenki. Nawiedzona, niewyżyta dziewucha. Szczerze mówiąc nigdy jej nie lubiłam ani jak śpiewa, ani w opowiadaniach, wygląda na niezłą sukę. I często ją tak wszyscy ukazują. Że też musiała zazdrośnica znów pojawić się w życiu Justina. Dobrze jednak, że się opanował i nie pozwolił jej się omamić. Powinna zostać zamknięta w jakiejś piwnicy.
    Akcja w pokoju hotelowym podoba mi się najbardziej. Taki pewny siebie, półnagi Justin jest świeeeetny. Haha wyobrażam go sobie takiego za każdym razem, gdy czytam coś podobnego. Aż ślinka cieknie! Że też pozwolił sobie na to, by położyć się z Lily i tak ją dotykać. Ale na jej miejscu w sumie pewnie bym była za słaba by się tak sprzeciwić, tylko pogratulować :D
    Strasznie podobają mi się jako para. Już nie mogę się doczekać ich pocałunku, przytulania, miziania. Aż mnie nosi jak o tym myślę hahaha

    Jesteś niesamowita! <3

    www.collision-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. to opowadanie jest cudowne

    OdpowiedzUsuń
  30. jest super, co ty chcesz...

    OdpowiedzUsuń
  31. Jesteś niesamowita! Uwielbiam to opowiadanie. Jakim cudem tak często dodajesz rozdziały? Jestem mega pozytywnie zaskoczona. Cieszę się, że znalazłam to opowiadanie. Czytałam w nocy xD trzymam kciuki, super styl mnie się podoba. Czytam dalej. @Dorika97

    OdpowiedzUsuń