4.12.2014

Eleven

Rano obudziło mnie granie perkusji, śmiechy oraz głośna rozmowa. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał dopiero godzinę wpół do dziewiątą. Jezu, serio? To tak wcześnie…
Przekręciłam się na drugi bok i ręką zaczęłam szukać Justina, którego nie było przy mnie. Powoli wstałam i szczerze mówiąc, wlokłam się po prostu do schodów. Wyjrzałam przez barierki, a w salonie zauważyłam Justina, który grał na perkusji mojego taty, ale oprócz tego mój ojciec pokazywał mu jakieś różne sztuczki czy jakkolwiek to nazwać. Postanowiłam nie psuć im tej sielanki, więc wróciłam do pokoju i wzięłam czystą bieliznę, czarne rurki, bokserkę oraz ciepły, szary, a przede wszystkim gruby sweter, który był idealny na tę ponurą pogodę jak teraz. W ogóle Europa jest jakaś zimna jesienią oraz zimą, powiedziałabym nawet, że za zimna, no ale jak jest się przyzwyczajonym do upałów, to trudno się dziwić.
Weszłam do łazienki i odkręciłam wodę, żeby wlała się do wanny, bo miałam dzisiaj ochotę na długą i relaksacyjną kąpiel. Żadnego prysznica, jedynie relaks…
Zdjęłam t-shirt do spania i położyłam go na pralce, a następnie przejrzałam się w lustrze, które sięgało do połowy moich ud. Parę razy obleciałam się wzrokiem z góry do dołu i z powrotem, a następnie westchnęłam głośno. Mam tyle kompleksów, to frustrujące. Jestem za niska, mam za małe piersi, za duże uda, zbyt wystające kości, za mało jędrny tyłek i mogłabym tak już wyliczać w nieskończoność. A może wczoraj właśnie dlatego Justin sobie poszedł? Bo miałam zbyt brzydkie ciało dla niego?
Gdybym tylko miała możliwość, to oddałabym całą siebie do wymiany, no może z wyjątkiem włosów oraz twarzy. Włosy mam gęste i prawie zawsze ładnie układające się, a twarz, no cóż... Nigdy nie miałam problemów z cerą, a poza tym uważam, że jestem ładna. Bardzo ładna. Zajebiście ładna, naprawdę.
Zdjęłam z siebie majtki, dolałam płynu do wody, a kiedy się spieniła, to zakręciłam kurek i weszłam do dużej wanny, od razu kładąc się tak, że tylko wystawała mi głowa. Przymknęłam powieki, rozkoszując się ciepłem wody i przyjemną ciszą, ponieważ tutaj nie było słychać grania perkusji.
Po pewnym czasie uklęknęłam i wyciągnęłam rękę po żel do mycia ciała, a w tym samym czasie do łazienki wszedł Justin. Moje serce zaczęło chyba bić do maksimum, dlatego że woda zakrywała mnie tylko do połowy brzucha, więc było mi widać piersi.
- Naucz się pukać. – wychrypiałam i chciałam ponownie wsunąć się pod pianę, ale coś mnie powstrzymało.
- Czasem moja nieumiejętność pukania sprawia, że trafiam na bardzo pozytywne sytuacje. Jak teraz na przykład. – mruknął, a jego wzrok błądził od mojego biustu do ust, a potem do oczu i tak cały czas.

Justins POV

Zszedłem ponownie na dół, w głowie cały czas odtwarzając sobie obraz nagiej Lily, i chociaż nie chciałem o niej myśleć, to cholera… Ta dziewczyna była idealna, miała perfekcyjne ciało, chętnie bym się nią zajął. A co najlepsze, ale zarazem najdziwniejsze w tej sytuacji było to, że się nie zakryła, a ja nie wyszedłem od razu z łazienki. Zupełnie tak jakbyśmy oboje tego chcieli.
Phil wrócił ze sklepu i zaczął od razu przygotowywać stos kanapek z różnymi dodatkami na śniadanie. Ja zabrałem się za robienie herbaty owocowej i nakrywania stołu, przy okazji rozmawiając z Philem, który cały czas zadziwiał mnie swoją wiedzą na temat muzyki. Wczoraj wieczorem, kiedy wróciliśmy znad jeziora, to Lily poszła spać, a ja rozmawiałem z nim trochę i przekonał się do mnie po pewnym czasie. Teraz już wiem po kim Lily ma w genach ocenianie ludzi po pozorach.
- A tak w ogóle, to czemu ona nie poszła w pana ślady? Przecież Lily potrafi dobrze śpiewać. – spytałem, opierając się jednym biodrem o blat kuchenny.
- Owszem, ma piękny głos, ale nie chciała pracować nad muzyką, bo uważa, że nie ma do tego talentu, co jest kompletną nieprawdą. Powiedziała mi kiedyś, że albo jest w 100% aktorką albo w 100% piosenkarką, jednak wybrała aktorstwo, bo cóż, uważała, że ma brak talentu do śpiewu, a poza tym nie chciała być kojarzona jako ta, która wypromowała się przez swojego sławnego „tatusia” – palcami zrobił cudzysłów w powietrzu – Rozumiesz? – zapytał, a ja skinąłem potwierdzająco głową.
Po jakimś czasie skończyliśmy, a ja zawołałem dziewczynę na dół. Kiedy zeszła, to nawet na mnie nie popatrzyła, co uważam za dość zabawne.
Usiedliśmy wszyscy przy stole, a ja od razu wziąłem cztery kanapki na talerz, które zacząłem jeść, przy okazji rozmawiając z Philem. Co jakiś czas zerkałem na Lily, która nie odzywała się, piła jedynie herbatę o smaku truskawki i nawet nie ruszyła małej kanapki, którą miała na talerzu.
- Zjedz coś, skarbie. – powiedział mężczyzna z troską w głosie.
- Jest mi niedobrze. – burknęła brunetka, podpierając głowę na ręce.
- To chociaż sam chleb z masłem. – uśmiechnął się delikatnie Phil, a Lily tylko przewróciła teatralnie oczami i zdjęła z chleba szynkę, ser, ogórka, pomidora i szczypiorek tak, że zostało same masło. Popatrzyła na kanapkę, kręcąc zrezygnowana głową, po czym wzięła gryz, jednak w tym samym momencie, kiedy połknęła kawałek chleba, to przyłożyła dłoń do ust i pobiegła na górę do łazienki.
- Co jej jest? – spytał Phil, a ja wzruszyłem ramionami, wzdychając cicho.
- Nie mam pojęcia… Może się czymś zatruła. – mruknąłem, po czym zacząłem nasłuchiwać odgłosy z góry, gdzie była Lily. Po chwili drzwi się zamknęły i usłyszeliśmy kroki dziewczyny, jednak zaraz po tym rozległ się po całym domu dźwięk roztrzaskanego szkła i huk. Chyba po sekundzie znaleźliśmy się pod drzwiami łazienki, gdzie na podłodze znajdowało się całkowicie blade ciało brunetki wokół rozbitego szkła dookoła.
Podszedłem do niej ostrożnie, a następnie ułożyłem dłoń pod jej plecy, a drugą dłoń pod jej kolana, po czym uniosłem dziewczynę i zaniosłem do pokoju gościnnego, gdzie spaliśmy. Położyłem Lily na łóżku, chowając jej chłodną dłoń w swoją dłoń. Nie wiem czemu to zrobiłem, ale coś mi mówiło, żebym to zrobił.
- Przyniosę wody, a Ty spróbuj ją obudzić. – powiedział Phil i pogładził dziewczynę po włosach, a następnie zszedł na dół.
- Ej, piękna – szepnąłem i zacząłem całować kostki na dłoni brunetki.
- Nie rozczulaj się tak. – mruknęła cicho po kilku sekundach. Otworzyła za chwilę oczy i zaczęła błądzić wzrokiem po pomieszczeniu.
- Czemu zemdlałaś? – szepnąłem, gładząc jej policzek.
- Po prostu źle się czuję, to nic wielkiego… Justin?
- Hm?
- Wracajmy do Los Angeles. – powiedziała, a w tym samym momencie do pokoju wrócił Phil ze szklanką wody, którą brunetka od razu wypiła.

***
04.12.2014
***
Lily od jakichś trzech tygodni nie było już w domu. Oczywiście rozmawialiśmy przez telefon i oglądałem wszystkie jej wywiady oraz inne wystąpienia. Ze dwa tygodnie temu była na Tajwanie, a potem poleciała do Tokio i pomiędzy tymi podróżami ani na moment się z nią nie widziałem. Dzisiaj wraca do domu, więc w sumie cieszę się, bo trochę się za nią stęskniłem, ale to jedynie z tego powodu, że się do niej przyzwyczaiłem. Jednak oczywiście nie spędziłem całego tego czasu na tęsknotę za Lily, tylko na bawieniu się, w końcu jestem młody i chcę się wybawić. Imprezy w domu i w klubach oraz potajemne przyprowadzanie dziwek na seks to był idealny wypoczynek od tej dziewczyny.
- Jestem! – do domu weszła Lily i stanęła w wejściu do salonu z rozłożonymi na boki rękami – Chodź się przytulić na przywitanie! – klasnęła w dłonie ucieszona. Byłem kompletnie zdziwiony jej zachowaniem, bo zazwyczaj nie okazywała dużego entuzjazmu, kiedy mnie widziała, jednak ostatecznie podniosłem się i przytuliłem dziewczynę do siebie, zaciągając się przy okazji zapachem jej perfum. Jestem całkowicie pewny, że były to perfumy Chanel, bo pamiętam, że kupiłem kiedyś te same Selenie na prezent, jednak nie spodobały jej się i rzuciła po prostu nimi na podłogę, obrażając się. To był jeden z najgorszych i najlepszych czasów w moim życiu, ale cieszę się, że to już minęło.
- Jak było na wycieczce? – spytałem, kiedy Lily zaczęła zdejmować kurtkę i buty.
- Było fantastycznie, mimo tego, że nie cierpię tych całych stref czasowych! Na Tajwanie robiliśmy nową sesję zdjęciową i reklamę do Lancome, byłam prezenterką na ich gali filmowej poprzedzającą Oscary, a do tego udzielałam paru wywiadów. Ale najbardziej podobało mi się w Tokio i na gali do Love, Rosie. Nigdy tam nie byłam, ale od razu pokochałam tych ludzi, są świetni! Chciałabym tam kiedyś pojechać na wakacje! – mówiła podekscytowana, a ja aż się zaśmiałem z jej zachowania, bo nie byłem przyzwyczajony do naprawdę ucieszonej Lily.
- No to możemy kiedyś pojechać do Tokio, skoro tak bardzo chcesz. – uśmiechnąłem się szeroko i weszliśmy razem do salonu, jednak wtedy brunetka popchnęła mnie na ścianę i swoim drobnym ciałem przyparła moje umięśnione ciało.
- Bardzo się stęskniłam. – szepnęła prosto w moje usta, a ja nie potrzebowałem już więcej wskazówek i wpiłem się w jej wargi z namiętnością. Ułożyłem dłonie na tyłku dziewczyny, po czym uniosłem lekko jej ciało, a ona objęła mnie nogami wokół bioder.
- Jak bardzo się stęskniłaś? – wychrypiałem, kiedy przeniosłem pocałunki na jej szyję, którą zacząłem lekko zagryzać.
- Bardzo, bardzo, bardzo. – powiedziała słodkim głosem, a następnie otarła się swoim kroczem o moje. Westchnąłem cicho, czując, że naprawdę zaczynam się podniecać.
- Postaw mnie. – Lily szepnęła po chwili, a ja postawiłem ją z powrotem na podłogę. Zaczęła błądzić opuszkami palców po moim podbrzuszu aż w końcu wsunęła dłoń pod bokserki i zaczęła masować subtelnie mojego penisa. Od razu zacząłem reagować na dotyk brunetki i miałem ochotę na więcej, więc chciałem ją pocałować, jednak ona odsunęła się.
- Przestań. – warknęła seksownie, po czym uklęknęła przede mną, a ja wiedziałem, co już mnie czeka. Nie wiem, co ta dziewczyna ćpała, ale niech ćpa to codziennie, skoro tak się będzie zachowywać. Kurwa, Lily Jane Collins chce mi zrobić loda, rozumiecie?
Dziewczyna wyjęła mojego sztywnego już członka spod bokserek i zaczęła go masować, patrząc mi w oczy, co jeszcze bardziej mnie podnieciło.
- Więc nie jesteś dziewicą? – spytałem, kiedy Lily zajęła się muskaniem wargami mojego podbrzusza.
- Nie, jestem już doświadczona w tych sprawach – mruknęła i przyśpieszyła swoje ruchy dłoni, a ja jęknąłem cicho, rozkoszując się jej dotykiem.  - Podoba Ci się to? – zapytała i musnęła ustami główkę mojego penisa.
- Kurewsko mocno. – odpowiedziałem zachrypniętym głosem, a w tym samym momencie dziewczyna podniosła się do pozycji stojącej i popatrzyła mi w oczy, po czym uśmiechnęła się zadziornie.
- Pamiętasz, jak wtedy zostawiłeś mnie samą w hotelu? Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, skarbie. – powiedziała przebiegle, po czym odwróciła się i poszła na górę, tym samym zostawiając mnie tutaj samego i podnieconego. Suka.

Jest trzecia w nocy, a ja nie mogę zasnąć, nawet nie jestem zmęczony. Nasłuchiwałem od kilku godzin jakichkolwiek kroków z pokoju Lily, bo może przyjdzie do mnie czy coś, ale nie – słyszałem jedynie jej cichy szloch. Normalnie poszedłbym i spytał się, co się stało, ale teraz uważałem to za zbyt niezręczne.
- Justin! – krzyknęła, jakby wołała o pomoc, a ja od razu wiedziałem, że coś się musiało stać. Zerwałem się z łóżka i prawie biegiem znalazłem się w jej pokoju, po czym zapaliłem światło w pomieszczeniu. Widok, który tam zastałem przeraził mnie bardziej niż najstraszniejszy horror. Kołdra leżała na podłodze, a dookoła Lily była dosłownie kałuża krwi. Jej majtki oraz krańce t-shirtu również byłe całe czerwone i byłem pewien, że to nie jest żaden okres.
- Co Ci jest? – usiadłem przy niej, po czym podłożyłem rękę pod jej plecy i uniosłem dziewczynę do pozycji siedzącej.
- Nie wiem, ale tak bardzo boli mnie brzuch. – wyła z bólu, próbując wziąć głęboki oddech, ale nie potrafiła. Może to głupie, ale gdybym miał możliwość, to zabrałbym cały ten ból i przeniósł na siebie, bo nie mogłem patrzeć na jej cierpienie.
- Zadzwonię na pogotowie. – szepnąłem, gładząc jej plecy.

Lilys POV

Uchyliłam powieki, a ostre światło poraziło moje oczy. Mruknęłam z niezadowolenia, ale całe szczęście nie czułam już żadnego bólu, było mi naprawdę przyjemnie.
- Panno Collins, nareszcie się pani obudziła. – podszedł do mnie lekarz razem z pielęgniarką – Zemdlała pani w drodze do szpitala, ale już wszystko jest dobrze. – uśmiechnął się delikatnie, jednak w oczach pielęgniarki widziałam smutek.
- Co się stało? – szepnęłam i rozejrzałam się po pomieszczeniu, a za szybą ujrzałam Justina, który uśmiechnął się do mnie blado.
- Poroniła pani… Była pani w mniej więcej piątym tygodniu ciąży… - zaczął mówić lekarz i wymieniać przyczyny poronienia, ale ja już nie słuchałam. Byłam w ciąży. Byłam w ciąży z Justinem. Nie spałam z nikim innym, oprócz niego wtedy po imprezie. O Jezu, nosiłam w sobie dziecko Justina. A wiecie co jest najgorsze? Że nawet o tym nie wiedziałam.


Przepraszam, zjebałam.Do następnego.

40 komentarzy:

  1. O mój Boże!
    Tata Lily chyba polubił Justina :)
    To, co się działo po jej powrocie, haha XD Ale nie rozumiem jednego. Oni ze sobą są, czy nie? Bo ona tak nagle do niego przychodzi i się całują. xD
    No, przynajmniej nie jest chora... Ciekawe, jak powie o tym wszystkim Justinowi...
    Czekam na kolejny i baardzo ci dziękuję, że cały czas to dla nas piszesz. Jesteś genialna, rozdziały cudowne, pojawiają sie często.. Czego chcieć więcej? :* /Krl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Nic nie zjebałaś, mnie rozdział strasznie się podoba. Sprawiłaś, że teraz ciągle będę myśleć o tym, co stanie się w następnym rozdziale. /Krl :*

      Usuń
    2. Są razem w udawanym zwiazku przed mediami, ale tak naprawdę nie są razem :) x

      Usuń
    3. Znaczy, to wiem, ale dziwne, że się całowali tak prywatnie haha:)

      Usuń
    4. Nie oni nie są razem tylkp była taka akcja, że on ją podniecił o zostawił gdy ona.jeszcze nie skończyła więc się zrewanżowała stąd powiedzenie "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie". To wszystko było tak jakby grą aktorską i trzeba przyznać; wyszło świetnie.
      ;)
      @biebsuolog

      Usuń
  2. Ś W I E T N U ROZDZIAL OMG @94BlEBERR

    OdpowiedzUsuń
  3. wiedziałam, że była w ciąży! ogromna szkoda, że poroniła bo byłoby super jakby miała dzidziusia z Justinem, ciekawe co zrobi Justin jak się dowie, że spali ze sobą xd Dodaj szybko kolejny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dodaj szybko" ona też ma życie. Szkołę i prace. Dziwie się, że dała radę go dodać jeszcze przed weekedem bo ten tydzień miała bsrdzo napięty i jest wykończona. Więc zamiast pośpieszać i tym samym stresować może kilka ciepłych słów jak na przykład: eeny, chęci, bo takie cod nie zachęca wręcz przeciwnie. :)
      (Anonim więc ja równiez)

      Usuń
  4. Dobry rozdzial :)
    Dodawaj czesciej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak dodaje juź często więc nie przesadzaj do kurwy! -,- tak ciężko zapamiętać, ze ma SZKOŁE, PRACE, DOM, a to tylko hobby. Po za ty ona dodaje regularnie, a teraz nawet przed termunem. Więc?

      Usuń
  5. Omgggg fjthfhfhfcfb kocham ♥ @arianatorka

    OdpowiedzUsuń
  6. O cholera xd to się narobiło haha genialny kochana !!! sjsdhiwqiw czekam na nowy

    OdpowiedzUsuń
  7. sweetie girl;**4 grudnia 2014 17:54

    O cholera... Justin dogadał sie z jej tatą 😊 To co stało się po powrocie Lily...wiesz jak mnie przeraziłaś.! Co teraz będzie..? Co zrobi Justin jak się dowie że to był jego dzidziuś.?
    I żadnego zjebałam bo rozdział GENIALNY!!! 😁♥♥ Proszę o następny. Ciekawość mnie zabija 😘

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG...O.O Co będzie dalej co zrobi Justin gdy się dowie czyje było dziecko..? I co będzie teraz z Lily.?
    Czekam na nowy <3 Świetnie napisany rozdział, jak zawsze ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojejuńciu..ale się porobiło :-o Zakończyłaś w takim memencie, że teraz mnie ciekawość zżera. 😉 Ja chcę już wiedzieć jaka będzie reakcja Justina. I jak Lily sobie teraz poradzi.?
    Ty to wiesz jak trzymać człowieka w napięciu. Xd Czekam na nn. Kocham i pozdrawiam, Dodaj szybciutko 💕

    OdpowiedzUsuń
  10. o mój Boże co się dzieje matko matko matko
    Lily poroniło, jak jak jak matko
    chciałabym napisać teraz coś inteligentnego i smutnego co opisałoby tą sytuację, ale ledwo piszę. ONA BYŁA W CIĄŻY
    JAK
    J A K
    matko i poroniła niee
    to jest takie smutne jeju
    czekam na następny rozdział i zastanawiam się czy Justin wiedział czy nie omg omg omg
    @luvbiebsandmint

    OdpowiedzUsuń
  11. jeju czekam na nn :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudo! Była w C I Ą Ż Y?!! O matko no. nieźle
    Już nie mogę doczekac się nexta
    Kochaam <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny ;) i smutny ;(( kochany ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiedziałam, że była w ciąży ! Kochana rozdziału wcale nie zjebałaś ! A wręcz preciwnie !! Szkoda z jednej strony, że poroniła :-( Jestem bardzo ciekawa czy powie ona Justinowi, że to było jego dziecko. Oraz jeśli powie to jak on zareguje. PROSZĘ DODAJ NEXT JAK NAJSZYBCIEJ ! BO JESTEM BARDZO CIEKAWA 12 ROZDZIAŁU ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. o cholera jasna to było genialne !

    OdpowiedzUsuń
  16. OMFG!!! Ona byla w ciazy... Te ff jest genialne *o* Czekam na nastepny rozdzial... Zycze weny @Alex41789

    OdpowiedzUsuń
  17. spoko mi sie podobał szkoda mi Lily

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham kocham kocham szybko nastepny ❤️

    OdpowiedzUsuń
  19. No to się porobiło! :(
    Strasznie smutny rozdział mimo wszystko. Biedna Lily, że też musiało to się tak skończyć. Jestem ciekawa, czy Justin skapnął się, że to ma jakiś związek z nim, ale no zobaczymy. Powie mu o tym co się wydarzyło, czy nie? I co Justin zrobi gdy się dowie? A co z resztą świata, ktoś wyda Lily, że była w ciąży? Cholera, wszystko jest takie pokręcone i trudne. Interesująca była również sytuacja, gdy Lily wróciła do domu i to, co zrobiła Justinowi. Nie sądziłam, że będzie ją stać na coś takiego. Przecież ona pocałowała jego kutasa! Fuuuj! Może i to Justin, ale ueee. A już myślałam, że będą uprawiać seks. No popatrz. Napaliłam się prawie jak Juss XD
    Nie mów, że zjebałaś, bo naprawdę dobrze Ci wyszedł ten rozdział. Jest strasznie emocjonujący i ciekawy. A końcówka... Drama, ale czasami po prostu musi tak być. Wspaniale piszesz i koleeejny już raz dziękuję Ci za to opowiadanie. Jesteś najlepsza! I strasznie Cię kocham, ale mówiłam to chyba już nie raz :D


    www.collision-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. dlaczego znów mi się komentarz usuną a nie dodał! ugh ja wiedziałam ze ona jest w ciąży nie zbiłaś mnie z tropu! ale dlaczego poroniła ;o ona tera będzie przeżywała piekło nie powie Justinowi jak mu nie powiedziała wtedy to teraz tez nie a on będzie myślał że ona go zdradziła nie nie dlaczego ;cc tak się wszystko wali ;cc ja już chcę nn błagam nie trzymaj mnie w tej niepewności ;cc kocham to rozdział mega zabił mnie dosłownie a to biedne dzieciątko ;c o matko płacze ;ccc a jak powie Justinowi on.. nie wiem albo się załamie albo nie wiem co tylko żeby jej nie obwiniał o śmierć jego dziecka ;cc matko chce już nn błagam dodaj szybko biedna LIily ;cc przepraszam za jakiekolwiek błędy ;cc ale drugiego kom już mi się nie chciało od nowa pisać ;cc w każdym bądź razie przeżywam załamanie;cc oni mogli mieć małego Justinka lub Lily ;ccc much love do następneg oby szybko xox ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co do pocałunku i sceny w łazience się nie spodziewałam a tego no wiesz po jej powrocie to już wcale a wcale ;oo

      Usuń
  21. OSZ TY W DUPĘ!
    Włączenie piosenki Robbie'go Nevil'e Fifteen Minutes do tego rozdziału było najgorszym popełnionym prze ze mnie błędem w życiu zaraz po włączeniu Give me love Eda do ostatniego rozdziału labrer, no ale przejdźmy do rzeczy.
    Moja reakcja na finał tego rozdziału:
    O JA PIERDOLĘ! O JA PIERDOLĘ! O JA CIEŻ KURWA PIERDOLĘ!
    (proszę wybaczyć wulgaryzmy)
    Justin chyba uzyskał sympatię taty Lily.
    Ou yeah!
    "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"
    Ten moment jest poprostu bezcenny moje myśli "I co Justin?! Teraz już nie jest Ci tak do śmiechu co?!?! hahah ", Lily aka najlepsza aktorka.
    Ten moment był cudowny i ogólnie to ich życie było raczej rodzajem sielanki, a tu nagle
    BOOM
    Gdy Justin zobaczył ją w tym zakrwawionym prześcieradle to ja już wiedziałam, że ona poroniła.
    Od początku przepuszczałam, że to jakaś choroba albo ciąża z tragicznym zakończeniem, pamiętam jak Ci pisałam, że już wolałabym by poroniła niż została uśmiercona i oh dzięki CI Boże!
    Finałowa scena tego rozdziału stawia tak wiele pytań, a odpowiedzi nie mamy żadnych. jedyne co mamy to przepuszczenia, a są to głównie;
    Co znaczył smutny uśmiech Justina?
    Czy to dlatego, że było mu jej szkoda.
    Czy może domyślił sie jakimś cudem, że to jego dziecko.
    Czy może raczej pomyślał, że ma kogoś i musi być w "związku" z nim, a on cos do niej czuje.
    Jest też pytanie co dalej z nimi będzie? Rozstaną się? Czy, Lily powie mu o tym, ze to jego dziecko, a może raczej zatai to przed nim jak fak, ze spali ze sobą? Cóż jest wiele sugestii, ale odpowiedzi dostaniemy w dalszych rozdziałach więc pozostaje nam CIERPLIWIE czekać i NIE pośpieszać (wybacz musiałam, bo wiem jak masz, a oni... no...)
    Kochanie moje, najukochańsze życzę ci weny, weny i jeszcze raz weny oraz chęci do kontynuowania.
    A i jeszcze jedno; nie schrzaniłaś! Dałaś nam taką dawkę emocji i to sprawia, ze ten rozdział jest genialny. Kocham Cię mocno, ściskam i powodzonka w pracy (mam nadzieję, że się wyrobiłam i jeszcze nie wyszłaś z domu). ♥
    @biebsuolog
    P.s drogi komentarzu jak teraz się usuniesz jestem ubezpieczona. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Tyle emocji! Uwielbiam to opowiadanie! Jestes wspaniała dziewczyno! :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudo! Była w C I Ą Ż Y?!! O matko no. nieźle
    Już nie mogę doczekac się nexta
    Kochaam <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowny *-* Tylko tyle jestem w dtanie napisać ;**

    OdpowiedzUsuń
  25. Jest kilka możliwości co się stanie po powrocie lili ze szpitala.
    1.lili nie powie justinowi kto był ojcem jej dziecka.
    2. Powie ze niewiem
    3.powie mu ze to on a on się na nia obrazie.
    4. Albo nie będą o tym mowic..
    5.przeczyta to w jej pamiętniku
    Ciekawe co sir stanie. Mam nadzieje jus będzie taki kochany i będzie wspierać lili.
    Kocham <3 nie mogę się doczekać nastepnego. Mam nadzieję ze będzie jak najszybciej. Mam nadzieję ze niedługo będzie 12 rozdzial. Ja codziennie sprawdzam czy przypadkiem nie wstawilas kolejny rozdział. Kocham jeszcze raz . <3


    Buziaczki twoja wierna fanka ;* zuzaaa

    OdpowiedzUsuń
  26. cudowne! czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. BOJE SIE PRZECZYTAC NASTEPNEGO ROZDZIALU, BO BOJE SIE ZE JUSS SIE NA NIA... OBRAZI ZA TO ZE GO NO... OKLAMALA.

    OdpowiedzUsuń
  28. Na koniec mnie po prostu zatkało! Nic nie zawaliłaś. Moim zdaniem wszystko działo się mega szybko w tym rozdziale. Jednak czytałam go z zapartym tchem. Kocham to w twoim opowiadaniu. Mama weszła do mojego pokoju, tak wkręciłam się w fabułę, że aż podskoczyłam gdy mnie dotknęła.xD Tak jak Justin liczyłam na gorącą scenę seksu, ale postawa Lily mi się podoba. Hahaha na pannę Colins trzeba zasłużyć, ona nie będzie byle dziwką! Co do zakończenia totalnie mnie zaskoczyłaś, bo już myślałam, że to choroba. Dziwiłam się, że po jej omdleniu nie pojechali do szpitala i pozwolili jej wracać do domu. Na chwilę obecną ten blog jest moim ulubionym. Trzymaj się, czytam dalej.<33

    OdpowiedzUsuń