31.01.2015

Twenty-seven

Lilys POV

Weszliśmy do pokoju hotelowego, bagaże stawiając w sypialni. Gdy chwilę odetchnęliśmy, to Justin zaczął wyjmować jakieś rzeczy z walizki, a ja podeszłam do okna, które uchyliłam i wyjrzałam przez nie. Pod hotelem zaczęło się zbierać pełno nastolatek, lecz po chwili pracownicy zaczęli stawiać barierki wzdłuż wyjścia, bo dziewczyny je zagradzały. Odeszłam od okna i usiadłam na miękkim łóżku, zerkając na Justina, który wyjął czyste ubrania.
- Idziesz ze mną pod prysznic? – zapytał, a ja skinęłam głową i uśmiechnęłam się. Również wyjęłam czystą odzież, po czym oboje udaliśmy się do łazienki. Musiałam się odświeżyć po tak długiej podróży. Niby 14 godzin to niedużo, jeśli chodzi o sam odstęp czasu, ale jestem dość pewna, że mój makijaż się nieco zmazał, a włosy miałam roztrzepane przez to, że spałam w samolocie, a do tego po prostu czułam się brudna. Chyba każdy ma czasem ma takie odczucie i ja mam takie zawsze po dłuższym locie samolotem.
Po jakichś trzech kwadransach później wyszliśmy z łazienki, a blondyn położył się na łóżko i okrył kołdrą, przymykając powieki. Jego oczy były podkrążone, no ale nie dziwię się, bo tak gwałtowne zmiany stref czasowych działają w senny sposób na ludzi. Dla mnie najgorszą zmianą czasu było to, kiedy byłam w Tokio. Kilkanaście godzin różnicy sprawiło, że wyglądałam jak zmęczony trup.
- Ej, nie śpij. – powiedziałam do niego.
- Szybkie numerki pod prysznicem tak na mnie działają. – wymamrotał, a ja zaśmiałam się.
- Obudzę Cię za dwie godziny. – cmoknęłam go w policzek, a nim się obejrzałam, to chłopak już spał. Westchnęłam cicho i wyjęłam laptopa z torby, którego włączyłam. Sama usiadłam na łóżku, plecami opierając się o jego zagłówek, a komputer postawiłam sobie na udach i podłączyłam do niego słuchawki. Puściłam piosenkę Beyonce – Crazy In Love. Ten kawałek kojarzył mi się z Love, Rosie, chyba z drugiej sceny, jeśli dobrze pamiętam. Gdzie tańczę z Samem Claflinem na imprezie, na moich 18. urodzinach.
Oprócz tego ta piosenka przypomina mi moją pierwszą dyskotekę, na którą mama mnie puściła. Miałam 14 lat, ale poszłam wtedy z przyjaciółmi w wakacje do jednego z najlepszych klubów w Los Angeles i upiłam się do nieprzytomności, bo nie miałam doświadczenia z alkoholem. Nie pamiętam nawet jak się dostałam do tego klubu, bo byłam nieletnia i widać było to po mnie, ale plusem całej imprezy było to, że pocałowałam się wtedy z moim crushem, który miał 18 lat i miał iść do ostatniej klasy liceum. No i właśnie przy tym pocałunku leciała piosenka Crazy In Love, bo wtedy była ona największym hitem. To w sumie przerażające jak szybko czas leci. Ten epizod był w 2003 roku, czyli 12 lat temu, a ja pamiętam to tak, jakby było to wczoraj.
Ogarniając Twittera, zaczęłam obserwować różne Beliebers i innych z różnych fandomów. Kiedy ich tweety pojawiły się na mojej osi czasu, to przeglądając je, trafiłam na pewien link z nowym coverem Seleny. Otworzyłam link, a filmik, który się otworzył, był dodany na oficjalnym koncie Seleny na YouTube. „Pussycat Dolls – Don’t Cha (Selena Gomez cover)” tak brzmiał tytuł filmiku. A to suka. Nie przez przypadek wybrała akurat ten kawałek. Włączyłam go i zaczęłam słuchać, wzdychając cicho.
- Don’t cha wish your girlfriend was hot like me, don’t cha wish your girlfriend was a freak like me. – śpiewała, a ja zaśmiałam się cynicznie i pokręciłam głową rozbawiona. Co za idiotka. Jestem dość pewna, że nic takimi akcjami nie zdziała, a poza tym, Justin kocha mnie, a nie ją… Chyba. W sumie nie wiem, bo czasami, gdy o niej wspomina, to brzmi to trochę tak, jakby nadal był w niej zakochany. Nieważne…
Weszłam z powrotem na Twittera, a następnie na jej profil. Ostatni tweet został dodany dwie godziny temu.

Selena Gomez @selenagomez
                 Wyzywam Cię. :)

                 Okej, jeszcze większa idiotka. Jestem całkowicie pewna, że to właśnie mnie wyzwała. Ale do czego? Do śpiewania? Nawet dziecko potrafi lepiej od niej śpiewać, bo głos Seleny brzmi jedynie dobrze po przeróbce. Jednak podejmuję wyzwanie. Zaśpiewam coś, co w pewnym sensie będzie ośmieszać ją tak samo, jak ona ośmieszyła mnie piosenką Don’t Cha. Gdy wrócimy do Los Angeles, to poproszę Justina, żeby załatwił mi wolne studio, bo ja nawet nie wiem z kim się do tego zgłosić.
                 Problemem jest to, że boję się, że coś takiego nie zaprowadzi mnie i mojej wzrastającej kariery w dobre miejsce. „Odpowiem” jej na tą piosenkę i to wszystko, nie będę się w inne tego typu akcje bawić. Nie chcę, żeby ludzie mnie znienawidzili przez takie głupstwa.

***
Następny dzień
***
                 - Jak myślisz, o co spytają? – popatrzyłam na Justina, który poprawiał swoją koszulę.
- Pewnie Ciebie spytają o Love, Rosie i ten nowy film, a mnie o mój powrót na scenę. No i pewnie na koniec o nasz związek – uśmiechnął się i zilustrował mnie uważnie spojrzeniem – Nie uważasz, że ta sukienka odkrywa zbyt dużo? – uniósł pytająco brwi, przyglądając mi się. Pokręciłam przecząco głową na jego pytanie i obejrzałam się w lustrze.
- Nie, dla mnie jest okej. – wzruszyłam ramionami, a następnie wyszłam z łazienki razem z chłopakiem i usiedliśmy na fotelach, obserwując prezentera i prezenterkę, którzy przeprowadzali z kimś wywiad.
Scooter wczoraj zadzwonił z pretensjami do Justina, że nic mu nie powiedział o tym wyjeździe, bo Justin nigdy nie jeździł do takich, jakby to nazwać… Niezbyt „popularnych” krajów, dlatego załatwił nam wywiad w porannej telewizji. Nazywało się to chyba DDTVN czy jakoś tak.
- Wchodzicie za minutę. – powiedział pracownik, a my skinęliśmy głową. Nie odzywaliśmy się już do siebie, ale patrzyliśmy na siebie, delikatnie się uśmiechając. Justin co chwila zerkał na mój dekolt, jakby nie chciał, żebym była tam odkryta. Rozumiem, gdyby przeszkadzało mu to, że moje piersi prześwitują przez materiał albo, że prawie wylewają mi się spod bluzki/sukienki, ale nie rozumiem tego teraz… Byłam odkryta jedynie do kilku centymetrów pod obojczykami, czyli niezbyt dużo.
Nim się spostrzegłam, to już staliśmy naprzeciwko prezenterów.
- Jestem Dorota, a to Marcin. – podali nam dłonie w geście powitania. Marcin? Zupełnie jak Martin po angielsku, ale Martin brzmi ładniej.
Również się przedstawiliśmy i zajęliśmy miejsca na kanapie, która stała naprzeciwko nich.
- Jest środa, czyli dzień roboczy, ludzie powinni być w pracy i w szkole, a mimo to, jest to największa ilość osób, którą kiedykolwiek widziałem pod naszym studiem. – powiedział mężczyzna, wskazując na okno. Mimo tego, że znajdowaliśmy się dość wysoko, to nadal słyszeliśmy śpiewy fanów z dołu, ich piski oraz krzyki.
- W Ameryce już przyzwyczaili się do naszej obecności, szczególnie w Los Angeles, więc fani reagują zupełnie inaczej niż w europejskich krajach. – odparł Justin z uśmiechem, a ja skinęłam głową na znak, że to prawda.
- A dlaczego tak rzadko pojawiacie się w Europie?
- Ja jestem tu co dwa-trzy miesiące, co nie jest tak rzadko, ale zazwyczaj odwiedzam te same kraje, czyli Włochy, Francję, Wielką Brytanię oraz Hiszpanię. No i jeszcze Szwajcarię, jeśli chcę spotkać się z tatą. – powiedziałam.
- A ja za to ostatnio dużo pracowałem, ponieważ przygotowuję się do pewnego sekretnego projektu razem z Lily, więc nie miałem nawet czasu tu przylatywać. Od jakiegoś miesiąca siedzę jedynie w Los Angeles, a to jest naprawdę długi okres czasu jak na mnie. – odezwał się Justin.
- Sekretny projekt? Opowiecie nam coś o tym? – zapytała kobieta. Popatrzyłam na mojego chłopaka, którego skarciłam wzrokiem, że wspomniał o projekcie, a dokładniej Dangerze. Może Scooter pozwolił mu o tym mówić, ale ja nie dostałam takich informacji i wiem jedynie, że mam trzymać to w tajemnicy.
- Mogę wyjawić tylko to, że dużo Beliebers będzie zadowolonych, aczkolwiek nie będzie to rzecz jedynie dla fanów. To będzie coś nowego. – odpowiedziałam, tym samym wyprzedzając Justina. Mam nadzieję, że nie powie już nic więcej.
- A kiedy się dowiemy, co to będzie?
- Mniej więcej w maju. – uśmiechnęłam się.
Resztę pytań zadawali na temat nowej muzyki Justina, bo jest już prawie marzec, czyli niedługo wyjdzie pierwszy singiel. Do tego pytali się mnie o nowy film, który już został nakręcony, lecz nie ma na razie tytułu. Uważam to za śmieszne, ale pomińmy to.
- Jak zimno. – pisnęłam, kiedy wyszliśmy ze studia. Zimny wiatr drażnił moje nogi, które były odkryte, bo miałam na sobie sukienkę do połowy uda. Założenie sukienki pod koniec lutego było chyba najgorszą decyzją w moim życiu. Do tego ulewa sprawiała, że było jeszcze chłodniej.
- Idź do samochodu, a ja zrobię sobie zdjęcia z fanami. – blondyn szepnął mi do ucha.
- Ile Ci się zejdzie? – spytałam, rozglądając się po okolicy.
- Jest tu ich ze dwieście, więc nie wiem… Godzina, może dwie.
- Dobra, to idź do nich, a ja zaraz wrócę. – cmoknęłam go słodko w policzek i miałam wrażenie, że chłopak się zarumienił. Justin skinął głową i poszedł do fanek, a ja razem z ochroniarzami, zaczęłam iść w strone pizzerii, którą zauważyłam za rogiem. Nie byłam głodna, ale te dziewczyny stały tam i marzły przez jakieś dwie godziny, żeby się z nami zobaczyć, więc pomyślałam, że powinnam to im jakoś zrekompensować i kupię im coś do jedzenia, a przy okazji ciepłe jedzenie je rozgrzeje.
Weszłam do pizzerii i zamówiłam 30 pizz z różnymi dodatkami. Po jakichś 40 minutach wszystkie były gotowe, dlatego z pomocą ochroniarzy zaniosłam je pod budynek, przy którym stał Justin i fanki.
- Pomóż mi. – mruknęłam do niego, gdy był zaangażowany w jakąś rozmowę z fanką. Zdziwił się na to, co kupiłam, ale po chwili uśmiechnął się, skinął głową i zaczął rozdawać pudełka z jedzeniem, tak samo jak ja. Gdy wszystko zostało rozdane, to teraz ja zabrałam się za robienie zdjęć oraz dawanie autografów. Dziewczyny były zupełnie inne niż w Ameryce, jeśli chodzi o zachowanie w stosunku do nas. Nie da się tego opisać, ale widać było inną mentalność i tak naprawdę, podobało mi się to dużo bardziej niż u Amerykanów.

- Możemy jutro wrócić do domu? – spytałam Justina, po wyjściu z łazienki.
- Tak szybko? Myślałem, że chcesz zostać tu kilka dni dłużej. – zmarszczył brwi i ponownie zaczął brzdąkać coś na swojej gitarze. Melodia była taka uspokajająca, przyjemna. Połączenie piosenek Be Alright oraz Home To Mama.
- Bo chcę, ale mam pewną sprawę do załatwienia. Poza tym, zawsze mogę tu wrócić. – wzruszyłam ramionami i zaczęłam rozczesywać mokre po prysznicu włosy.
- Skoro tak chcesz, to dobrze. Zaraz zadzwonię i powiem, żeby byli gotowi z odrzutowcem rano. – blondyn uśmiechnął się.
- A mógłbyś mi też zarezerwować studio?
- Jakie studio?
- No takie do nagrywania…
- Ale czego?
- Piosenek. – wymamrotałam.
- Będziesz śpiewać?! – zapytał zaskoczony.
- Tak, ale tylko ten jeden raz… - westchnęłam - Więc? – dodałam po chwili.
- No zarezerwuję Ci. – popatrzył na mnie jeszcze podejrzliwie, ale nie powiedział nic więcej. Wiedziałam jednak, że jest zaciekawiony.

***
2 dni później
***
Zerknęłam na zegarek w komórce, aby sprawdzić ile czasu mi zostało. Półgodziny. Cóż, zdążę się tam dostać. Wczoraj do Los Angeles przyjechał Sam Claflin, którego poznałam ponad półtora roku temu na planie Love, Rosie i już od pierwszego dnia wiedziałam, że się zaprzyjaźnimy. Miałam rację, bo nadal się przyjaźnimy, jest dla mnie jak irytujący, ale też opiekujący się brat, któremu mogę wszystko powiedzieć. Tylko nie widujemy się za bardzo, bo Sam nie mieszka w L.A, a poza tym skończyliśmy promować film. Spędziliśmy na tym październik, zanim zaczęłam jeszcze spotykać się z Justinem i styczeń, w którym nic nie robiliśmy, tylko jeździliśmy na różne wywiady.
Poprawiłam swoje włosy i uśmiechnęłam się do lustra, ponieważ zauważyłam, że zrobiły się znacznie dłuższe. Prawie sięgały mi do ramion, a były polokowane, czyli jakbym wyprostowała, to spokojnie dotykałyby moich ramion. Idealnie.
Zeszłam na dół, zgarniając jeszcze swoją torebkę z sypialni. W przedpokoju założyłam buty na koturnach i poszłam do salonu, gdzie siedział Justin. Z jego laptopa leciała melodia, którą użyto we wspólnym filmiku moim i Sama, również do promowania Love, Rosie w jednym z czasopism.
- Oglądasz to nagranie do magazynu The Edit? – spytałam, uśmiechając się. Naprawdę uwielbiałam ten filmik, jest taki słodki i uroczy.
- Tak… - mruknął smętnie – Wychodzisz gdzieś?
- Tak naprawdę, to idę się teraz spotkać z Samem. – odpowiedziałam i przybliżyłam się bliżej chłopaka, aby dać mu buziaka w policzek na pożegnanie, jednak on się odsunął.
- Idziesz do swojego kochanka? – spytał, ale bardziej zabrzmiało to jak jakiś zarzut niż pytanie.
- Nie, o czym Ty mówisz? Sam jest moim przyjacielem, to wszystko. – wzruszyłam ramionami.
- Więc dlaczego wyglądacie na zakochanych w każdym wywiadzie? – zmarszczył brwi, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona. Rozumiem, że oglądał moje różne nagrania, przecież ja też oglądałam wiele razy jego różne filmiki i takie tam. To jest to samo, co oglądanie zdjęć na Facebooku, ale nie sądziłam, że będzie mi to wypominał.
- To słodkie, że jesteś zazdrosny, ale nie przesadzaj. – odparłam spokojnym tonem głosu, aby Justin się nie denerwował o takie głupstwo.
Chłopak jednak odłożył laptopa na kanapę i podniósł się, stając naprzeciwko mnie.
- Nie chcę, żebyś się z nim spotykała. Każdy, ale nie on. – ułożył ręce na biodrach.
- Do cholery, Justin, to jest mój przyjaciel. Nagranie, które teraz oglądałeś, było jedynie dla promocji, bo przecież w Love, Rosie gramy zakochanych i trzeba było to jakoś sprzedać. Nie przestanę się z nim spotykać, bo mi na nim zależy. Ja nie zabraniam Ci się widywać z Hailey, Kendall lub kimkolwiek innym, więc nie bądź hipokrytą. – już nie byłam spokojna, a zdenerwowana. Nie lubię być wyprowadzana z równowagi przez takie głupoty.
- Tak, przyjaciel, a za kilka miesięcy albo nawet mniej odejdziesz ode mnie, bo się w nim zakochałaś. – skrzyżował ręce na klatce piersiowej, lecz cały czas mówił spokojnym tonem głosu. Właśnie to opanowanie jeszcze bardziej mnie irytowało.
- Ale Sam ma żonę, nie mogłabym się w nim zakochać i rozwalić jego związek. Poza tym to Ciebie kocham, nie mam powodu, aby Cię zdradzić. – westchnęłam.
- Po prostu zrób to, o co Cię proszę.
- No chyba zwariowałeś? Mam prawie 26 lat, jestem dorosłą kobietą i to ja decyduję o tym z kim się spotykam, a z kim nie. Gdy będziemy kręcić Dangera, to zabronisz mi się patrzeć na Taylora Lautnera i Zaca Efrona, bo byli moimi byłymi? Poza tym to ja będę decydować, w co będę się ubierać, nawet jeśli będziesz sądzić, że za dużo odkrywam tak jak sądziłeś w Polsce, lecz ja wtedy uważałam, że przesadziłeś. A wiesz dlaczego? Bo kobieta ma prawo odkrywać tyle samo ile mężczyzna, a Ty pokazywałeś się bez koszulki podczas naszego związku, dodawałeś zdjęcia swoich mięśni na portale i takie tam, więc równie ja mogłabym dodawać takie same zdjęcia, ale w staniku. A jakby mi się podobało, to nawet bez. – również skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Nie musisz robić sobie zdjęć bez stanika, bo i tak nie masz co pokazać. – odparł, a ja nie wierzyłam, w to co słyszę. Gdyby powiedział mi, że jestem gruba, to nie przejęłabym się, bo zawsze mogę schudnąć. Ale obrażanie kogoś o rzecz, której nie może zmienić w naturalny sposób, jest po prostu chamskie. I nie sądziłam też nigdy, że Justin mógłby mi powiedzieć coś takiego… Mój uroczy Justin, który mnie kocha.
- Może są małe, lecz rozmiar 75B jest najbardziej normalnym rozmiarem w wielu krajach, a jeśli Ci nie odpowiadają, to znajdź sobie inną dziewczynę, bo z całym szacunkiem, ale jeśli miałabym zmienić rozmiar swoich piersi, to dla samej siebie, a nie dla chłopaka, który zachował się właśnie jak gówniarz. – warknęłam i poszłam do przedpokoju, aby wyjść, bo nie chciałam na razie być w tym domu.
- Chyba znajdę sobie inną! – krzyknął za mną.
- Zajebiście! – odkrzyknęłam jeszcze głośniej i wyszłam, trzaskając drzwiami. Teraz byłam wściekła, ale w momencie, gdy wsiadłam do samochodu, po moich policzkach spłynęły łzy. Nasza pierwsza, prawdziwa kłótnia od istnienia naszego krótkiego związku, czyli niecałych dwóch tygodni. I to wszystko o taką głupotę.

______________________

PRZEPRASZAM! Wiem, że długo musieliście czekać na rozdział, ale byłam tak zajęta, że nie miałam po prostu czasu na napisanie czegoś konkretnego. A gdy pisałam, to usuwałam, bo nie podobało mi się. Rozdział wyszedł mi zupełnie nie tak jak planowałam, bo miało być dużo więcej scen z Polski, bardziej takich śmiesznych scen, lecz kiedy czytałam rozdział, to one po prostu mi tam nie pasowały… Mam wrażenie, że zawiodłam Was tym rozdziałem, ale przepraszam – nie chciałam już niczego zmieniać, aby całkowicie tego nie zepsuć. I choć rozdział mi się nie podoba, to uwielbiam scenę kłótni, chociaż wcale miało jej nie być, hahah.
Filmik, o którym mówi Lily, czyli ten, który Justin oglądał ,znajdziecie tu (klik).
W ogóle, to dostałam się na staż do szabloniarni land-of-grafic.blogspot.com, więc jeśli podobają Wam się moje szablony, to możecie tam śledzić moje prace! :) Notka tam pojawi się 3 lutego, czyli we wtorek <3
No nieważne, kończę moje przemówienie. A! I jeszcze jedno!
Zapraszam na nowe fanfiction, również z Justinem! Na razie jest tylko prolog, ale na pewno Wam się spodoba <3


KOMENTUJCIE I TWEETUJCIE Z HASHTAGIEM #JilyHEpl <3

31 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. tak więc fajny rozdział ;D byli w dzień dobry tvn co tu dużo gadać! hahahaha ich kłótnia była troszkę śmieszna hahaha ale później Lily płakała ;c biedna. HAHAHAH selena HAHHAHA to było hahaha nie wiem po prostu hahahhaah ciekawa jestem co Lily nagra :D szkoda że to nie na serio ;c no nic super rozdział mi się podobał fajna długość, jestem usatysfakcjonowana :)) do następnego xoxo

      Usuń
  2. Wow. Zaskoczylas mnie tym rozdzialem. Ha ha ha ha byli w DDTVN �������� To było najlepsze. No ale to w końcu ff. Szkoda że pokłócili się o taką głupotę. I widać że Justin zazdrosny. No nic, fajnie sie czytalo i czekam nn ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny ! Mam nadzieję, że szybko się pogodzą ;) Czekam na next ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to się porobiło. Trochę mało tych scen w PL, nie powiem, że nie, ale mimo wszystko było uroczo. A, co do kłótni, to chyba najgorsze co może powiedzieć facet swojej kobiecie! No co za palant z tego Justina! Grr Lily powinna się na nim odegrać. Nienawidzę takich zachowań.


    www.collision-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co?Jak mówisz że coś Ci się nie podoba to i tak jest dobre bardzo podoba mi się rozdział jest już 1 w noc prawie jak to czytam i zazwyczaj nie mam siły skupić się na tym w 100% a bardzo zrobiło mi się przykro gdy tak powiedział.Kocham to opowiadanie tylko niech nie będzie dramy że ją zdradzi czy coś czy media napiszą że to jej nowy partner .Niech się tylko obrazi na niego

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przeżyję dramy serio ;( Niech się szybko pogodzą :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, nie spodziewałam się, że będzie w tym rozdziale drama. Może z Sel tak, no ale Justin? Rozumiem, że może być trochę niepewny, ale serio przyczepiać się do biustu Lily. Eh, niech sobie uświadomi w następnym rozdziale, że zachował się jak debil. Oby Lily nie próbowała się odegrać i go nie zdradziła... nie nie nie zabraniam ci!
    Myślałam tez, że będzie więcej tych scen Polski i tego wszystkiego, a jak nie, to chociaż mogłaś trochę opisać o co chodziło z tą mentalnością polskich fanek, miło by było hah.
    Czekam na następny
    @luvbiebsandmint

    OdpowiedzUsuń
  8. o jejku poleciłaś moje ff! dziękuję niezmiernie, a co do rozdziału to ja się cieszę, że była kłótnia, bo związki bez nich są serio niezdrowe. choć jednak nie rozumiem czemu justin się tak zachował. najpierw z sukienką, potem z biustem lily. kocham to opowiadanie bardzo i czekam na następny x

    OdpowiedzUsuń
  9. Uuu..Justin jaki zazdrośnik, ale tym razem to przegiął! Ale tak robi 90% facetów..najpierw mówi potem myśli..i jeszcze nie wiedzą jak takie różne słowa mogą wpłynąć na dziewczynę.. Ale mam nadzieję, że Justin jakoś ładnie ją przeprosi i się pogodzą :) | @LLWTBBE

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział !!! @Little1Lies

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniale, oglądnęłam film z linku i moze i Justin miał o co być zazdrosny ale gdyby facet powiedział mi coś takiego jak Justin jej to nie wiem czy bym wybaczyła. Ale jesli to prawdziwa miłość to sie wszystko ułoży. xx

    OdpowiedzUsuń
  12. @biebspurplestar1 lutego 2015 10:05

    Cudowne! Nie wiem, dlaczego jesteś dla siebie taka surowa. Każdy rozdział jest genialny a ten to już w ogóle! Nareszcie jest jakaś akcja i już nie mogę się doczekać co będzie w następnym! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Trochę mało akcji w Polsce, ale super miałaś pomysł z tą pizzą:) Byli w DDTVN, haha. Szkoda, że za szybko się w nim nie pokażą. Jak narazie muszą nam wystarczyć sławy polskiego internetu, dosyć często tam goszczą. XD
    Kurczę, nie sądziłam, że Justin może być aż tak zazdrosny. Żeby zabraniać spotykać się z przyjacielem i komentowanie stroju Lily? Jeszcze jak jej pojechał odnośnie piersi. Czy im tylko na jednym zależy? Zdenerwował mnie, nie powiem xD
    Mam nadzieję, że szybko sobie wszystko wyjaśnią, bo nie chciałabym, żeby Selena jakoś wykorzystała ich kłótnię.
    No właśnie, jeśli chodzi o Selenę... Ciekawe, co będzie dalej z tymi piosenkami xD Może po bitwie na głosy, Selena wyzwie ją na boks w klatce. Po tym, jak była tak bardzo chętna do uderzenia jej, wszystkiego bym się spodziewała. Powinna znaleźć sobie jakiegoś chłoptasia, który będzie na jej każde zawołanie, tak, jak kiedyś był Justin:/ Może dałaby spokój z Lily. Nie rozumiem jej toku myślenia. I tak już spadła na samo dno, a i tak ciągnie ten cały wątek dramy. Ja na jej miejscu wolałbym że wycofać, aby ludzie jak najszybciej zapomnieli.
    Rozdział cudowny! W sumie, troszkę na niego czekaliśmy, ale opłacało się. Nikt nie powinien narzekać, rozdziały są długie i często się pojawiają, więc się nie przejmuj<3
    Czekam na kolejny i dużo weny życzę, buziaki!:***
    Zapraszam również do siebie na nowy rozdział:) too-easy-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastycznie <3 Szkoda że tak szybko opuścili Polskę, ale spotkanie z fanami było cudowne :) Znowu pojawiła się Selena, ona chyba nie odpuści. Justin zachował się jak totalny dupek. Jak można powiedzieć coś takiego kobiecie. Człowieku zacznij myśleć zanim coś powiesz.!! Ciekawe co wymyśli Justin aby przeprosić Lily. Genialny.! Już nie mogę się doczekać kolejnego <3 Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Ugh! Justin mnie wkurzył. Jeszcze ją będzie przepraszał! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3.

    OdpowiedzUsuń
  16. Super :) tylko troche sie zdziwilam ze Justin powiedział że znajdzie sobie inną i szkoda mi Lili

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj Justin...ty zazdrosniku :)

    OdpowiedzUsuń
  18. sweetie girl;**1 lutego 2015 17:39

    Cudowny :** Trochę krótko byli w Polsce ale co zrobisz, nic nie zrobisz :) Jaki z Justina zazdrosny chłopak. Trochę przesadził. Nie ma prawa przecież zabraniać Lily spotykać się z przyjacielem. Albo komentować jej stroju. I jeszcze ten komentarz na temat jej piersi. Justin czy ty myślisz. Teraz pomyśl jak przeprosisz Lily. Ciekawi mnie co wyniknie z Seleną. Sądzę że na tych piosenkach się nie skończy. Jestem ciekawa co wymyślisz dalej :D Do następnego. Życzę weny i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Ej, wcale nikogo nie zawiodlas, rozdzial jest naprawde bardzo fajny i oplacalo sie troszke poczekac :)
    Troche faktycznie malo scen w Polsce, ale moze jeszcze tam wroca czy cos, fajnie by bylo
    Ciekawi mnie tez jak Lily odpowie na wyzwanie Seleny, jaka piosenke zaspiewa.
    A co do Seleny to serio moglaby dac sobie spokoj, bo to juz serio glupie, zamiast przyjac do wiadomosci, ze Justin woli Lily, a nie ja, to ona ciagle to drazy, ciagle na cos glupiego wpada i tak naprawde robi z siebie posmiewisko w internecie..
    A Justin to dupek.
    Bo niby to takie slodkie, ze jest o nia zazdrosny i wgl, boi sie, ze ona go opusci, ale przegial z tym wszystkim co jej powiedzial, i Lily potem plakala, tak mi sie jej szkoda zrobilo :c Kurde, no bo rozumiem wszystko, ale to serio po chamsku zrobil, no i jeszcze jak jej zabronil sie spotykac z przyjacielem, i mowi w co jej wolno sie ubierac, a w co nie, nie dziwie sie, ze dziewczna sie zdenerwowala.
    Ale mam nadzieje, ze sie pogodza i Jus ja przeprosi za to co jej powiedzial, bo sa naprawde slodka para, no i jesli sie prawdziwie kochaja, to ona wybaczy mu te slowa <3
    Genialny rozdzial i czekam na nn, weny :*
    believe-in-your-dreams-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak bardzo kocham to ff♡♡♡Nie mogę się doczekać następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Płacze! Czemu on to powiedzial, ja bym mu wybaczyła, ale dostałby ode mnie kare na 2 miesiące- brak seksu hahah :D <3 Chuj jebany! Nienawidzę go! Byc zazdrosnym o przyjaciela który ma żonę!! To juz przesada!

    OdpowiedzUsuń
  22. Twoje ff zawsze poprawia mi humor, mimo tego, że Justin i Lilly się pokłócili :(
    Od czasu przeczytania kilku ostatnich rozdziałach stwierdzam, że jesteś nie przewidywalna i boję się pomyśleć co będzie w przyszłych haha ale wiesz co? To w Tobie lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam że wciąż mnie czymś zaskakujesz ;) Rozdział Z.A.J.E.B.I.S.T.Y

    OdpowiedzUsuń
  24. moje ulubione fanfiction ♡ Rozdział MEGA! :) z resztą u cb to nic nowegoo, oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń